poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Dolny Śląsk pełen bakalii

Dolny Śląsk przypomina mi sernik królewski bogato nadziany bakaliami.

Na kruchym spodzie historii w aksamitnej masie walorów przyrodniczych co krok czają się turystyczne smaczki.

Jeśli macie do dyspozycji czas, samochód i dużo dobrej energii, to warto wybrać się do tego zakątka Polski, gdzie co rusz spotykacie oznaczenia zabytków i atrakcji przyrodniczych. Gwarantuję, że atrakcji nie zabraknie i dla dzieci i dla dorosłych.

Kilka lat temu będąc jeszcze bezdzietną parą zwiedzaliśmy Dolny Śląsk bardzo intensywnie. Polecamy gorąco zobaczenie:



Następnym razem planujemy zobaczenie m.in.:
  • Kopalni Złota w Złotym Stoku
  • Kopalni uranu w Kletnie i kopalni węgla w Nowej Rudzie
  • pozostałych miejsc związanych z Projektem Riese
  • i zapuszczenie się góry:)


A w tym roku zaliczyliśmy z racji krótkiego urlopu mało miejsc. 

W Lwówku Śląskim  próbowaliśmy odwiedzić najstarszy browar i skosztować piwa. Niestety okazuje się, że browar mogą zwiedzać tylko zorganizowane wycieczki, a do dyspozycji spragnionych turystów nie oddano jeszcze sklepiku. Dlatego też piwa - wiśniowe, malinowe mogliśmy zobaczyć tylko na plakacie. W okolicznych sklepach można dostać tylko typowego pilsa z browaru - a piw smakowych niestety nie.
W Lwówku zobaczyliśmy w takim razie ratusz z lochem głodowym, pozostałości murów obronnych i wspinaliśmy się po lwóweckich skałkach.

W Hucie Szkła Piechowice zobaczyliśmy proces wytwarzania szkła, a Ninka uczestnicząc w warsztatach dla dzieci miała okazję zdobyć dyplom młodszego hutnika :) Cała fabryka znajduje się na jednej hali, na której szkło przechodzi przez wszystkie etapy. Oczywiście gigantyczne wrażenie robią hutnicy dmący w piszczele i potem kilkoma zgrabnymi ruchami wycinający w gorącym szkle finezyjne figurki. O dreszczyk przyprawia zaś widok rzęcia w krysztale - pracujące tam panie dla precyzji robią wszystko gołymi rękami.
Fabryka Julia ma okazję realizować zamówienia na cały świat. Między innymi mogliśmy zobaczyć kryształowy śmietnik, który został wytworzony na zamówienie londyńskiego Harrodsa i na pewno będzie kosztował fortunę:) Widzieliśmy też szklaneczki, z jakich bogaci marokańczycy popijają słodką arabską herbatę:) (a nawet karafki do whisky eksportowane do tego kraju - a podobnież muzułmanie nie pijają alkoholu ;)) Wszystkie elementy przygotowane są ręcznie, a maszyny włączane są do procesu tylko na  wyraźne życzenie klienta, który chce przyspieszyć pracę.

Odwiedziliśmy także manufakturę ceramiki w Bolesławcu i widzieliśmy jej wytwarzanie - od mieszanki gliny do końcowego wypalenia. Wszystkie wzory także wytwarzane są ręcznie i mieliśmy okazję podziwiać sprawność pań pracujących przy zdobieniu naczyń specjalnymi stempelkami. Oczywiście manufaktura takża realizuje nietypowe zamówienia - jak na przykład ceramiczne zdobione ręcznie umywalki. Gros zamówień realizowane jest do USA, gdzie mieszka bolesławska emigrantka, która jest dystrybutorem polskiej ceramiki w Stanach i w ten sposób wspomaga rodzimy biznes:)

W Pilchowcach oglądaliśmy gigantyczną zaporę i wspaniały - najwyższy w Polsce - most kolejowy . (podobno rewelacyjna jest godzinna trasa kolejowa do Lwówka Śląskiego, gdzie turyści jadą podziwiając skały, lasy, tunele, jeziora). W Pilchowicach można przy zaporze natknąć się na świeżo postawiony pamiątkowy krzyż. Upamiętnia on niedawną tragiczną śmierć mieszkańca Jeleniej Góry, który popełnił samobójstwo, zjeżdżając ze skarpy samochodem. Na tablicy pamiątkowej widnieje jego nazwisko i podpis: "Ofiara urzędu skarbowego w Jeleniej Górze"...

W Legnicy warto zajrzeć na bardzo ładne Stare Miasto i do muzeum. W muzeum natknęliśmy się na trzy bardzo ciekawe wystawy - wystawę zabawek, wystawę mody z okresu dwudziestolecia wojennego wzbogaconą o arcyciekawe wycinki i cytaty z ówczesnej pracy i żurnali mody. No i na deser na finałowe prace Satiriconu!
W muzeum można zobaczyć także wystawę stałą poświęconą losom Małej Moskwy  - dzielnicy Legnicy spopularyzowanej dzięki filmowi o tym tytule. To stara, urokliwa dzielnica willowa pełna starych domów i zieleni. W tejże dzielnicy osadzono swego czasu naczelne dowództwo radzieckich sił zbrojnych na Europę Środkową i Wschodnią, a sama dzielnica stanowiła kraj w mieście. Nawet czas w tejże dzielnicy ustawiono na moskiewski!  Dziś można zobaczyć tam wspaniałe domy i posmakować ducha naszej pokręconej historii. Zauważyłam, że władze miasta aktualnie prowadzą konkurs upamiętniający tamte chwile - rzeczywiście jest to doskonały trop turystyczny i mam nadzieję, że miasto doczeka się wycieczek z przewodnikiem mówiącym o tamtych czasach. W muzeum można zobaczyć m.in. mapę tej dzielnicy, która była tak tajna, że zasłaniano ją żółtymi firankami. Więcej o Małej Moskwie tutaj.

Zachęcam Was do eksplorowania Dolnego Śląska i jako przedsmak podrzucam parę zdjęć:)

















 









Jeśli chodzi o nocleg - polecamy agroturystykę w Nowym Kościele. Dorośli płacą 35 zł, dzieci 15 a warunki są bardzo dobre.


A na koniec kilka smaczków z podroży:)

Bardzo lubię wyłapywać aparatem rożne sytuacyjne i kontekstowe żarciki, sprzeczności, absurdy, humoreski. Robi mi się z nich powoli kolekcja:)


Klient nasz pan! Zwłaszcza w upalny dzień!
Rozumiem "Twoja piekarnia", ale "Twój sklep ze zniczami"...?
Tania odzież z Chin a na szyldzie cytat z Karla Lagerfelda:)

Welcome to Las Vegas...
Kryształ też człowiek:)

7 komentarzy:

  1. Swietna relacja okraszona ciekawymi zdjeciami:-) Ninka jakie juz ma dlugie wlosy a jak wyrosla...co sie dzieje z tym czasem? Vegas straszliwie zmienione ale ja dawno nie bylam, pewnie zapomialam :D
    Kylana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, jak mi miło czytać o moim rodzinnym regionie takie dobre rzeczy :) mogłabym do każdego wymienionego miejsca dopisać coś od siebie, aż korci!

    Dwa ostatnie moje dolnośląskie zdziwienia to Lwówek Śląski i Legnica. W pierwszej miejscowości byliśmy przejazdem, w drodze na Czochę, chcieliśmy zwiedzić rynek przede wszystkim, bo na wiele nie było czasu. Jak bardzo się zdziwiłam, że miasteczko teoretycznie nastawione na turystykę posiada w centrum jedną restaurację, średnio atrakcyjną w dodatku. Nabycie piw z browaru zrealizowaliśmy w naszej osiedlowej monopolce, we Wrocławiu, bo tam nawet w sklepach brakło towaru :D to bardzo urokliwe miejsce, ale spodziewałam się czegoś więcej.

    Natomiast po Legnicy spodziewałam się wszystkiego najgorszego (wylądowałam tam na dworcu raz, bo pociąg nie zatrzymywał się na żadnej stacji poza Wrocławiem i musiałam jechać aż do Legnicy :/). Spędziliśmy tam z ukochanym jedną z niedziel i okazało się, że to jedno z piękniejszym miast na Dolnym Śląsku i to nie tylko w rynku :) doszliśmy aż na cmentarz żydowski, który robi wrażenie, położony przy ruchliwej ulicy, jakby nigdy nic. Żałuję, że nie byłam w tym muzeum, o którym piszesz, ale to był spontaniczny wypad i nie wiedziałam!

    Kilka lat temu byłam w Złotym Stoku i jeśli nic się tam nie zmieniło, to nie warto tam jechać. Jest wiele podobnych miejsc w regionie, które nie są tak masakrująco nudne. Jeśli planowałabyś wypad do Riese i musiała wybrać między tym, a czymś innym, to śmiało odrzuć tę alternatywę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za info. Faktycznie Lwówek mnie rozczarował jeśli chodzi o browar aczkolwiek miło nas oprowadzono po ratuszu (pani specjalnie dla naszej trójki przyszła z biura informacji turystycznej).
      Za to Legnica faktycznie wspaniała, nie wiedziałam o cmentarzu! Żałuję,że tylko zahaczyliśmy o Małą Moskwę. Na pewno miasto jest warte eksplorowania. Nawet sama katedra i zabytki przy starym rynku robią wielkie wrażenie.

      Usuń
    2. Przeczytałam jeszcze raz ostatni akapit mojej wypowiedzi i, jako że może być opacznie zrozumiany, wyjaśniam, co miałam na myśli:
      jeśli, zwiedzając kompleks Riese, będziesz chciała odwiedzić również Złoty Stok, to lepiej odpuścić to miejsce na rzecz innych sztolni w kompleksie czy w ogóle innego obiektu. No.

      Czaję się jeszcze, żeby w najbliższym czasie odwiedzić zamek Świny, który jest zaraz obok Bolkowa, zawsze mnie fascynowały te ruiny.

      Usuń
  3. Zrozumiałam tak, że kopalnia nudna:)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Kletnie jest też rewelacyjna Jaskinia Niedźwiedzia, o którą warto zahaczyć przy okazji.

    OdpowiedzUsuń