Cradle of filth czyli arm knitting level hard
Jak ja lubię tutoriale wszelkiej maści!
Idealne w ramach osobistego programu rozwoju pt. "kiedy ostatnio zrobiłaś coś pierwszy raz w życiu".
Jak zrobić sobie naturalne serum do twarzy. Obejrzane, zrobione.
Jak zrobić konfiturę z dzikiej róży. Obejrzane, zrobione.
Jak uszyć spódnicę na gumce. Obejrzane, zrobione.
Jak zrobić szal metodą arm knitting.
SUPER EASY mówili.
HALF AN HOUR PROJECT mówili.
TAAAA...
Przypomina mi to stronę Craft fail pokazującą katastrofy DIY
10 różnych tutoriali.
Z 30 podejść rozpoczynania i prucia.
3 dni męczarni z próbą odkrycia, jak te #*$*$$# nitki mają się układać.
Podejście do tematu pana męża, które skończyło się jego odkryciem, że nie da się tak ułożyć palców i soundtrackiem muzycznym w postaci poniższych kawałków:
Moje podejście nr 5000.
I nareszcie, poniższy tutorial okazał się zbawienny. Załapałam o co biega. Alleluja!
Co jednak nie chroni przed pomyłkami i gubieniem oczek.
Skończyłam szal o północy.
Tylko *&*$@ zapomniałam nauczyć się, jak powinno się go zakończyć. :D
W związku z tym schrzaniłam cały szal...
W złości sprułam go do końca.
I zrobiłam od nowa.
Jest krzywy, ale mój. Duży, grzejący.
Idealny na jesień.
I zrobiony pierwszy raz w życiu.
Cieszy.
Moje rady techniczne:
- potrzebna jest jak najgrubsza włóczka, i jak najmniej filcująca się. Ja korzystałam z Alpine Yarn Artu (dwa motki, koszt 30 zł)
- zanim zabierzecie się na poważnie do sprawy, warto popróbować na gorszej jakości włóczce
- obejrzyjcie dokładnie tutorial i sprawdźcie jak się kończy robótkę;)))
- kiedy już uda się opanować ruchy, praca idzie w miarę szybko. Mi zrobienie szala o szerokości 12 oczek i długości (komin na dwa okręcenia) zajęło 1,5 h,
pokaż jak wyglądasz!
OdpowiedzUsuń