Ale zanim miodek, troszkę chorobowego dziegciu.
Ni dalej nam choruje.
Kiedy obudziła się o pierwszej w nocy z włosami rozczochranymi a'la Tina Turner, maskotką w łapce i błędnym wzrokiem, domagając się śniadanka - myśleliśmy że już prawie po wszystkim. Zwłaszcza, że spałaszowała suchy chleb zapijając go wodą, jakby to była ambrozja godna bogów.
Choroba jednak nie odpuściła.
Stres nas trzyma. I swoisty dosłownie pojmowany "bio(logiczny) hazard" :D.
Zdążymy z miską?
Zdąży na nocnik?
Wytrzymaj jeszcze myszko!
Tatuś/Mamusia biegnie!
RUN FORREST, RUN!
Istne rodeo.
Na dodatek Ni nas wystraszyła, opowiadając historie o tym, jak to "tatuś macha, lampa macha, szafa macha, okno macha" .
Prawdopodobnie miała zawroty głowy z osłabienia i głodu.
A brzmiało to jak monologi rodem z "Szóstego zmysłu"...
Patrzyliśmy na siebie skonsternowani i lekko przerażeni.
A tak poza tym, to patrzę na nią w chorobie i widzę, jaka jest duża.
I jednocześnie taka krucha, drobniutka.
Taka mądra, rozważna i taka jeszcze dziecięca.
Jak rozumie swoją chorobę i jaka jest w niej dzielna. I jednocześnie jak bardzo nas w niej potrzebuje.
I na konto tych przemyśleń i dla odstresowania mam parę reklam o rodzicielstwie, o rośnięciu dzieci i uciekającym czasie, bo mam swoje zboczenie zawodowe.
Lubię dobre reklamy. Te które w pół minuty mówią więcej niż wielka tyrada:)
Subaru. Baby Driver.
O dziewczynie, która zawsze będzie dziewczynką dla swoich rodziców....
Google Chrome, Dear Sophie. O łapaniu czasu. (już kiedyś tutaj wstawiałam chyba, ale nie mogę się powstrzymać, pan mąż robi to samo...)
Subaru. O dziewczynce, która idzie pierwszy raz do przedszkola i o nadopiekuńczym tacie...
Trzymam kciuki za szybki powrót Ninki do zdrowia, i do przedszkola:) dzielna z niej dziewczynka:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ni już się lepiej czuje. Chore dzieci są tak bezradne, szczególnie gdy choroba wysysa z nich wszystkie życiowe siły, serce rozpada mi się na kawałki, gdy patrzę na takie bezsilne maluchy.
OdpowiedzUsuńA reklamy świetne. Nawet dzieciaki kazały sobie po dwa razy puszczać.
Niedobra kobieto, popłakałam się przez Ciebie ... Za szybko rosną, za szybko ...
OdpowiedzUsuń