środa, 21 sierpnia 2013

Jak to? Bez czytania? P.S I o parodiach książek dla dzieci

Jakie to szczęście, że biblioteka jest tak blisko! - można trawestować slogan znanego dyskontu.

Chwalę sobie to, że mamy ją o pięć minut drogi piechotą, a w niej życzliwe nam i uśmiechnięte panie bibliotekarki cierpliwie dyskutujące z Ni, kiedy ja przeglądam półki.

Gdyby nie biblioteka, chyba bym już dawno splajtowała (choć oczywiście i tak każda wizyta w księgarni czy większym sklepie kończy się zakupem nowej pozycji do kolekcji Ninki)

Raczej nie kupuję Ni zabawek.
Dziecię najlepiej bawi się wszystkim, co nie jest zabawką. De facto zresztą ostatnio z wielką ochotą odtwarza obowiązki i zachowania rodziców. Odkurzanie na niby, podawanie lalkom obiadu, wożenie ich w wózku, gotowanie - to obok gier logicznych, nawlekanek, loteryjek i układanek są hity codzienności.

A największym hitem są oczywiśce książki. Zbieramy plony z zasianego czytelniczego ziarna:)

Ni ostatnio upodobała sobie głównie te pozycje, gdzie główną bohaterką jest dziewczynka. I to prawdziwa, z jej prawdziwymi emocjami i wyzwaniami.
Rośnie nam kolekcja o Zuzi i o Basi
Polubiła Nusię.
Uwielbia jednak także Elmera zwanego przez nią Farmerem, Tupcia Chrupcia oraz inne  - głównie Piji Lindenbaum, Ulfa Starka i Evy Susso ( powiedzonka yetiego" długo u nas królowały). A także te, gdzie nagle w środku zwyczajnego życia pojawia się magia i coś niespotykanego.
Czytamy teraz także np. Misia i Tygryska Janoscha, które są jednak mocno filozoficzne i poruszające dorosłego  - Ni jest jeszcze za mała by odkryć tę głębię. Za to z ciekawością badacza analizuje każdy obrazek.

Ilustracje do zresztą kolejny temat.
Są przedmiotem bardzo głębokich analiz znaczeniowych i przyczynowo -skutkowych.  Wszelkie emocje i motywacje bohaterów muszą być wytłumaczone lub omówione. 
Dlaczego żaba ma garnitur? 
Czemu zwisa z sufitu?
Co je misio i dlaczego tylko ziemniaczki?
Dlaczego chłopczyk płacze?
Gdzie idzie tygrysek?
Dlaczego Tupcio nie ma tutaj tatusia?
itd.
Czasem omawianie ilustracji trwa dwa razy dłużej niż czytanie. 
Ciekawość musi zostać zaspokojona i to w odpowiedni sposób, do momentu kiedy padnie zadowolone "Aha", oznaczające przyswojenie wiedzy:)

Organizatorzy akcji "Cała Polska czyta dzieciom" nie muszą mi przypominać o codziennym czytaniu. Mam w domu stwora, który przychodzi do mnie z wybraną pozycją, gramoli się obok i mówi "schowaj mnie" - co oznacza, ze muszę ją objąć ramieniem i schować "w czytelnicznym gniazdku".
A kiedy bywa prawdziwie niegrzeczna, widmo braku poczytania książki na dobranoc stanowi w jej główce najczarniejszy scenariusz kary. Z jej usteczek wydobywa się rozdzierające "Jak to????? Bez czytania?????".

Te chwile bliskości podczas wspólnej lektury, kiedy co jakiś czas całuję ją w główkę pełną pytań i skojarzeń są bezcenne:) 

Swoją drogą książki/ilustracje dla dzieci mają swój spory nurt parodystyczny.
Koniecznie wczytajcie się w tytuły. 
Kilka z ilustracji pochodzi z prawdziwej książki:P Zgadnijcie które!






















7 komentarzy:

  1. Zazdroszczę małego czytelnika - u nas w tej kwestii porażka - mimo wielu prób, kupowania książek z autami, koparkami, samolotami - zainteresowanie mija po 2 minutach. Ale jeszcze walczę, bo sama książki uwielbiam i chciałabym, by W. choć odrobinę tę pasję ze mną dzielił.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Go the f.uck to sleep" - jest taka książeczka :) Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, napisałam poniżej obrazków podpowiedź, które są prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  4. te tez moga byc ciekawe
    http://www.amazon.com/I-Hate-Everything-ebook/dp/B0044XV710/ref=sr_1_17?s=digital-text&ie=UTF8&qid=1377183788&sr=1-17&keywords=go+the+f+to+sleep

    http://www.amazon.com/Rhymes-Mother-Never-Told-ebook/dp/B00D2J4UE8/ref=sr_1_21?s=digital-text&ie=UTF8&qid=1377183788&sr=1-21&keywords=go+the+f+to+sleep

    http://www.amazon.co.uk/All-My-Friends-Are-Dead/dp/0811874559/ref=sr_1_5?s=books&ie=UTF8&qid=1377183669&sr=1-5&keywords=go+the+f+k+to+sleep

    OdpowiedzUsuń
  5. Zajrzyj na ostatnią stronę All my friends are dead na Amazonie: P

    OdpowiedzUsuń
  6. moja córka nie lubi czytać :-( ma dwa lata. Wypożyczamy książki z biblioteki i nawet ich za bardzo nie przejrzy, jak jej czytam to jest tylko dalej i dalej... mam nadzieję, że jeszcze polubi czytanie, bo ja bardzo lubię.
    Tak wiec fajnie, że Ninka jest takim czytelnikiem :-)

    Zoa81

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że to kwestia wieku. Dorośnie. Tylko nie można przestać. Na razie pewnie jej wystarczą książki obrazkowe, ale moim zdaniem zawsze warto je pokazywać i kupować.

    OdpowiedzUsuń