niedziela, 7 lipca 2013

Smak wakacji

Urlopujemy się od wczoraj z Ni.

Same z dziadkami, bo okazało się, że pan mąż ma na razie awaryjnie wstrzymany urlop.
Wczoraj po męczącej podróży poczułam smak wakacji w sposób absurdalny.
Zmęczona usypiałam Ni. Powieki same mi opadały a mały stwór nie chciał wciąż spać.

I nagle pomyślałam, że nie muszę z tym walczyć...

Mogę zasnąć w ubraniach, tak po prostu - a ona na pewno zaśnie ze mną.

Nie muszę już pilnować się, wstawać po uśpieniu jej, pisać po nocy maili i nadrabiać pracy. Ani wieszać prania, gotować obiadu, myć włosów i dokonywać tysiąca innych codziennych ważnych czynności i planowania dnia następnego..

Mogę paść jak kawka.
Ale nie padłam:)

Po uśpieniu Ni znalazłam nawet siłę by poczytać "Pamiątkowe rupiecie" - biografię Wisławy Szymborskiej i podśmiechiwać się jak norka, zerkając kątem oka na śpiącą rozkosznie moją kulkę szczęścia  ściskającą misia.

Tak smakują wakacje.

NICNIEMUSZENIEM.
NIEWSTAWANIEM.
NIEGONIENIEM.

I jeszcze wybitną szarlotką mojej mamy na kruchym cieście.
I deserkami jogurtowymi zapewnionymi przez mojego tatę, który wie, że "jestem człowiekiem jogurtów":)

I powiewem mazurskiego wiatru znad rzeki, zielonym lasem, szumem trawy.
Spokojem, który trzeba w sobie zbudować, którego w codziennym miejskim pędzie się zapomina.
(Tata uświadomił mi, że ja nie chodzę - ja biegam zestresowana.)

I muszę znów się nauczyć (chwilowo) odpoczywać.
Czas start!

Dzisiaj była pierwsza lekcja - wizyta w parku dzikich zwierząt w Kadzidłowie. I bociany, rysie, jelonki, dziki, sarny, puchacze, bieliki, wilki - na wyciągnięcie dłoni.

Przyroda ma magiczną moc:)






3 komentarze:

  1. Udanego urlopowania :) myśli o niewstawaniu i nicniemuszeniu baaardzo zazdroszczę :) i czekam na końcówkę sierpnia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyżby bociany krążyły nad waszą rodziną? ;) Miłego leniuchowania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki dziewczyny:) A co do bocianów - nie, nie:))

    OdpowiedzUsuń